Dlaczego nie pisze się bajek,
O kanapkach z musztardą,
O gotowaniu jajek,
Szczególnie jajek na twardo?
Dlaczego pomija się kwestię,
Księcia na białym rumaku,
Który pokonał bestię,
Wielką miską szpinaku.
Zaś bestia zanim już padła,
Przez księcia pokonana,
To jeszcze ze smakiem zjadła,
Krewetki i bakłażana.
Dlaczego brak opowiastek,
O królu, co kochał szczerze,
Słodycze, więc z samych ciastek,
Budował zamki i wieże?
Dlaczego nie mówi się wcale,
O wróżce – kucharce z kosmosu?
Że jej latający talerz,
Był pełen ciepłego bigosu.
Gdzie baśnie o krasnoludku,
Który przy dźwiękach muzyki,
W przydomowym ogródku,
Grillował ostre papryki?
I wreszcie: czemu się milczy,
O słynnym Czerwonym Kapturku,
Co miał apetyt wilczy,
I wcinał mizerię z ogórków?
O wszystkich tych pysznych cudach,
Napisać bardzo Wam chciałem,
Lecz dzisiaj to się nie uda.
Bo przez ten wierszyk zgłodniałem.